Kultura kaszubska – czym jest? Czym nie jest?
Cezary Obracht-Prondzyński
Dylematy związane z rolą języka nie pozostają obojętne przy analizie fenomenu trwania i rozwoju kultury kaszubskiej. Od razu też należy dodać, że była ona postrzegana i definiowana bardzo różnie. Otóż zwykło się kulturę kaszubską postrzegać np. jako kulturę chłopską, bo właśnie ze środowiskiem wiejskim przez setki lat związana była większość Kaszubów. Ale przecież jest ona nie tylko kulturą chłopską. Są w niej obecne wątki kultury szlacheckiej (szczególnie w wydaniu drobnoszlacheckim) i ziemiańskiej. Są także elementy kultury mieszczańskiej (warto wspomnieć o historycznej roli Gdańska, a w nieco bliższej przeszłości Gdyni, Wejherowa czy Chojnic). Do tego dodajmy jeszcze specyficzne dla Kaszub elementy kultury rybackiej, tak odmiennej przecież od stereotypowo pojmowanej kultury chłopskiej.
Nie można też postrzegać kultury kaszubskiej wyłącznie w kategoriach kultury ludowej, nawet abstrahując od fundamentalnego pytania, czy kultura ludowa istniała (jeszcze istnieje). Pominięto by bowiem w ten sposób także te elementy kultury kaszubskiej, które przynależą do kultury określanej mianem „wysokiej", „elitarnej" (ten dylemat widać choćby na przykładzie sporów o literaturę kaszubską – przecież nie jest to literatura tylko folklorystyczna!).
Nie da się też zredukować kultury kaszubskiej do odmiany kultury lokalnej, tworzonej przez małą społeczność i na jej potrzeby. Tak z pewnością było przez bardzo długi okres czasu w życiu społeczności kaszubskiej. Ale od momentu, gdy pojawił się kaszubski ruch regionalny (czyli od Floriana Ceynowy), zaczęła się kształtować jedna, ogólnokaszubska kultura. I tak jest również współcześnie, choć wcale nie oznacza to, że całkowicie znikło tak charakterystyczne dawniej dla Kaszub zróżnicowanie lokalne. Każdy, kto choć trochę poznał Kaszuby, wyczuje natychmiast odmienności typowe dla takich subgrup kaszubskich, jak Bëloce, Krëbane, Gochy czy Lësôce. I bynajmniej nie ograniczą się one do odmienności językowych.
Tak więc można powiedzieć, że regionalna kultura kaszubska była kulturą chłopską, ludową i lokalną, ale dziś jest także czymś więcej. Pojawiają się choćby pytania, czy istnieje „kaszubska kultura masowa"?, czy kultura kaszubska jest nowoczesna (ponowoczesna) i jak sobie radzi w warunkach późnej nowoczesności, ponowoczesności, postmodernizmu itd., itp.
Radzi sobie chyba nie najgorzej, o czym mogą świadczyć nowe przedsięwzięcia i zjawiska, odbiegające bardzo daleko od stereotypowo pojmowanej kultury typu ludowego. Można tu jako dowód przywołać to, co się dzieje w sferze muzycznej. Obok dziesiątków zespołów folklorystycznych, obok chórów i kapel ludowych mamy do czynienia z zespołami rockowymi (Chëcz, Wãdzëboczi, Pò drëdzi stranie, C.Z.A.D), czy śpiewającymi poezję po kaszubsku (Kutin). A ileż to już razy kaszubskie zespoły folklorystyczne i kapele grały ze znanymi muzykami jazzowymi (np. z Leszkiem Kułakowskim czy Jarosławem Śmietaną)!?
Do muzyki kaszubskiej chętnie sięgają także zawodowe zespoły chóralne (np. Schola Cantorum Gedanensis nagrała płytę z kaszubskimi kolędami), a wydarzeniem muzycznym był niewątpliwie przygotowany w 1996 r. przez Katarzynę Gaertner Śpiewnik kaszubski. Ostatnio zaś głośno było o płycie „Kaszëbe" nagranej przez Olo Walickiego, która zebrała świetne recenzje w świecie muzycznym. W jednej z nich na łamach „Tygodnika Powszechnego" Janusz Jabłoński napisał, że płyta „Kaszëbë" „ opiera się na odważnym jazzie i współczesnej poezji kaszubskiej. Septet Ola 'Walickiego tworzą: Damroka Rwidzińska -poetka, która napisała wszystkie wiersze wykorzystane na płycie, a ich część wyrecytowała; Karolina Amirian i Maria Namysłowska, które zaśpiewały resztę; grający na akordeonie i organach Hammonda Cezary Paciorek; gitarzysta Piotr Pawlak, perkusista Kuba Staruszkiewicz (Pink Freud) oraz lider, grający na kontrabasie, gitarze akustycznej i klawiszach. Za samo zestawienie głosów Walicki powinien dostać nagrodę. Duet jasnego, dziewczęcego sopranu Karoliny Amirian i zamglonego, pełnego alikwotowych subtelności altu Marii Namysłowskiej od pierwszej do ostatniej nuty robi ogromne wrażenie. (…) Osobiste teksty Kwidzińskiej mocno osadzają tę muzykę w lokalnym kontekście. Dzięki nim słuchacz jest przekonany, że obcuje z dziełem ważnym, że powstało ono po coś. (…) Od dawna nie słyszałem tak poruszającej muzyki. Słucham płyty Kaszëbë od dwóch tygodni, a po kilkudziesięciu przesłuchaniach ciągle nie mam dosyć".
Źródło:C.Obracht-Prondzyński, Kaszubi dzisiaj. Kultura-język-tożsamość, Gdańsk 2007